Dziś już mam drochę lepszy humor. Ale tylko trochę. Nawet zdażyło mi się uśmiechnąć...
Płakałam prawie całą noc... Ale chyba moje oczy nie były AŻ tak podpuchnięte, bo mało kto zauważył. W szkole jak zwykle... Tylko koleżanki się pytały, czemu mam taki humor zryty... Ale ja nic nie odpowiadałam. Poprostu... Po lekcjach była próba poloneza i walca przed studniówką. Wtedy mi się polepszyło... Lubię tańczyć. A poza tym powiedzmy, że trochę zszokowałam większość znajomych, gdy pojawiłam się z kimś innym, niż się tego spodziewali. Po próbie poszłam szukać kiecki. Chodziłam z Kamilą chyba z 5 godzin, znalazłam kilka pasujących i podobających mi się. Jednak ostateczny wybór nie mógł być dokonany bez mojej mamy. Więc musiałam na nią poczekać. Potem jeszcze kolejne 3 godziny chodziłam z mamą po stoiskach i szukałam. Jednak jak się okazało, mamie też najbardziej spodobała się ta sukienka, którą wybrałam ja. I nareszcie ją mam. Teraz tylko buty, torebka, biżuteria i trochę innych rzeczy. Podwiązkę czerwoną też kupiłam.
Sukienka jest zdecydowanie inna od tej, którą sobie wymarzyłam. Ale mi się strasznie podoba i nawet fajnie w niej wyglądam. Krótka, czarna, obcisła... Z marszczeniami po całej długości... Jutro może wrzucę zdjęcie... Co poza tym? Nic chyba... Jutro będą nam zdjęcia robić;/ Przydałoby się jakoś wyglądać...
Lecę spać, bo po wczorajszej niemalże nieprzespanej nocy jestem dość zmęczona;/
3 komentarze:
Już nie mogę doczekać, kiedy wstawisz kieckę :) na oewno jest świetna!
Em, a Ty nie smutaj już, głowa do góry i życie idzie dalej. Z czasem wszystko się ułoży i zapomnisz o wszystkim. 3maj się ; *
ciesze się, że masz już sukienke ; )
ja jeszcze poszukuje, chociaż idę na nie swoją studniówke.
To dobrze, że kupiłaś i cieszysz się z wyboru :)
Czekam na zdjęcia ;*
Prześlij komentarz