Znów mnie wzięło na myślenie...

Dziesiejszy dzień można zaliczyć do dziwnych... Dużo wydarzeń, wiele ważnych rozmów, trochę łez, ale też mnóstwo radości... Słowa, których bym się nie spodziewała, wieści, na które nawet nie śmiałam czekać, spotkania ze znajomymi, których nie widziałam baaardzo długo, wiadomości, które zwalały z nóg... I wreszcie uświadomienie sobie, że ranię najbliższe mi osoby.
Niektórych rzeczy NIGDY już nie naprawię. Uświadamiam sobie, że kiedyś, dawno już nie do końca świadomie wpłynęłam na życie pewnej bardzo bliskiej mi osoby. Na życie kogoś, na kim mi cholernie zależy. Kogoś, kogo uważam za przyjaciela, powiernika, kogoś, na kogo mogę liczyć.

Dawno już powiedziałam Ci o sobie wszystko... Od dawna znasz moje czarne strony. Długo już wiesz, że nie zawsze postępowałam w dobry sposób, że teraz żałuję niektórych wyborów. Mam nadzieję, że mimo tego, co czzasem mi mówisz lub piszesz, nie powtórzysz moich błędów... Jeżeli coś się stanie, nie wybaczę sobie tego, bo to przeze mnie. Przez moją nierozwagę. Przez to, że niektóre rzeczy były wypowiedziane może zbyt wcześnie, jak dla Ciebie i teraz siedzą w Twojej główce i źle Ci podpowiadają. Wiedz, że jestem z Tobą i ZAWSZE będę! Myślę o Tobie częściej, niż się tego spodziewasz i mam Cię cały czas w swoim serduszku! Jest wiele dróg, żeby sobie pomóc, jak jest źle. Nawet, jeśli wydaje nam się, że nic nie możemy zrobić! Możesz na mnie zawsze liczyć! Kocham Cię i nie chcę, żeby przez moje błędy ucierpiał ktokolwiek, a co dopiero ktoś taki, jak TY!;*



Moja siostra ma dziś urodziny... Ma świetnych przyjaciół, którzy nawet upiekli tort specjalnie dla niej i zrobili tyyyyle miłych rzeczy...

Jutro z klasą do kina na  "Czarny czwartek ..." idziemy. A potem do fotografa muszę się udać, bo zdjęcia do dyplomu ukończenia szkoły muszę mieć;/