9 kwietnia 2011

Sobota.

Pół weekendu już za mną;/ Czemu to tak cholernie szybko leci? Chciałabym jeszcze jutro się wyspać, ale nie wiem, czy się da. Dziś miałam cholernie dziwny sen. Podobno sny są zwierciadłem naszej duszy, pragnień i myśli... Ale mój sen był cholernie dziwny. Taki, że po przebudzeniu nadal czułam poczucie winy.

Śniło mi się, że byłam kimś w rodzaju szpiega, czy jakiegoś pomocnika morderców. Sytuacja rodem z II Wojny Światowej. Niczym w drodze do obozów koncentracyjnych. Tyle, że w dzisiejszych czasach. Dostałam zadanie. Miałam sprowadzić grupę ludzi do miejsca, gdzie zginą. Z jakiegoś nieznanego mi powodu mieli zostać niczym Żydzi w czasie wojny spaleni i "przerobieni na mydło". Ostatnio dużo czytałam o czasach wojny i o tego rodzaju metodach zabijania i produkcji tych środków higienicznych, więc to chyba stąd wziął się mój sen. Tak więc wzięłam ze sobą dość sporą grupę znajomych, wsiedliśmy do zwykłego MPKu i pojechaliśmy. Powiedziałam wszystkim, że jedziemy na jakąś wycieczkę, czy coś w tym stylu, więc wszyscy chętnie zgodzili się na wyjazd. Ja byłam zdenerwowana, ale udawałam, że wszystko jest w porządku. Gdy dojechaliśmy na miejsce, wchodzącym zabierano rzeczy i kazano przechodzić do kolejnych pomieszczeń. Ja jakimś cudem uprosiłam stojących tam odpowiedzialnych za tę całą "szopkę" panów, żeby zostawili ze mną 2 osoby. 2 ważnych w tej chwili dla mojego życia facetów. Nie wiem, dlaczego akurat tak wybrałam. Nie ustrzegłam od złego losu mojego młodszego brata i siostry, ani innych przyjaciół, członków rodziny ani znajomych... Wybrałam AKURAT tych dwóch chłopaków. Reszta nieświadoma niebezpieczeństwa, pewna, że przyjechali odpocząć i są prowadzeni do pokojów, ruszyła za panami.
Potem były już tylko urywki. Pamiętam salę, gdzie przypięci do łóżęk bliscy byli pozbawiani włosów. Tłumaczono im, że teraz najmodniejsze są łyse głowy i o dziwo wszyscy słuchali i wierzyli im na słowo. Potem pamiętam, że oni przechodzili koło mnie tacy uśmiechnięci, szczęśliwi, nie wiedząc, że widzą mnie ostatni raz. Czułam odrazę do samej siebie, że pozwoliłam na to, co się dzieje, że ich nie ostrzegłąm, że w ogóle ich tu przyprowadziłam... Że udawałam nawet przy tym ostatnim spotkaniu z nimi, że jest ok, mimo, że serce mi pękało. Przypominały mi się wszystkie chwile związane z tymi kolejno wchodzącymi do następnych pomieszczeń osobami. Ich słowa, ich gesty, sposób mówienia i rodziny, które będą na nich czekać. Stałam tak pośrodku dwóch uratowanych chłopaków, którzy chyba powoli uświadamiali sobie, o co w tym wszystkim chodzi. Którzy z szeroko otworzonymi oczami próbowali dostrzec, co dzieje się za lekko uchylonymi drzwiami. Ja trzymałam ich mocno za rękawy od swetrów... Tak, właśnie nie wiem, skąd nagle wzięły im się takie stare swetry. Jak na tych wszystkich czarnobiałych filmach. Trzymałam ich kurczowo, bo bałam się, że się wyrwą i pójdą za resztą. Nie chciałam ich stracić. Ale nagle ogarnęło mnie przerażenie... Co stanie się z Nami? Przecież wszystko wiemy... Przecież jesteśmy świadkami... Zaraz pewnie i nas czeka ten sam los....

Nie wiem, jak miał się skończyć mój dziwny sen. Obudziła mnie mama, prosząc, żebym pomogła jej ogarnąć dom i trochę się pouczyła... Ten dziwny sen jednak ciągle mi się przypominał...  Do tej pory o nim myślę. Zastanawiam się, dlaczego dokonałam takich, a nie innych wyborów. Mam przed oczami mojego młodszego brata, ogolonego na łyso idącego z gigantycznym uśmiechem na twarzy do tego pokoju, mówiącego: Dzięki za fajną wycieczkę Kasiu! Kocham Cię!" Ehhh, łzy mi się do oczu cisną, mimo, że to był tylko sen... Jednak był taki prawie, że realny... Taki prawdziwy...


Idę spać, mam nadzieję, że dziś NIC mi się nie przyśni.

3 komentarze:

Skeyt . pisze...

Wzgledy moralne , etyczne i zdrowotne :d

Poppy Miau pisze...

♥niezwykłe. masz ciekawe sny. mi się nigdy cos podobnego nie śniło♥

Ewelina pisze...

jaki tam talent ;p wystarczy cykać fotki to miejsca są śliiczne ;d

boje sie tych cholernych testów. w sumie nic ważnego w porównaniu do matur, ale i tak to na mnie działa niemiłosiernie xd.

rzeczywiście dziwny sen miałaś. nie znam się specjalnie na takich sprawach, ale wydaje mi się, że tych dwóch chłopaków musi dla Ciebie na prawdę dużo znaczyć i zapewne to musiałaś sobie uświadomić. i nie przejmuj się snami. w końcu to tylko nasza (nie kontrolowana co prawda) wyobraźnia :**