Wrrr... Jak ja tego nielubię! Jestem tak totalnie zmęczona, że ledwo się ruszam, a tu jeszcze tyle roboty;/
I źle mi z tym, że sprzątam dom zamiast robić kolejne testy maturalne;/ Źleee!;(
Jutro znów sprzątanie + pieczenie + gotowanie i takie tam inne duperele. I jeszcze muszę znaleźć czas na gitare. Jakoś nie czuję, że zbliżają się święta. I nie wiem w sumie, czy się cieszyć z czasu świątecznego, czy raczej niepokoić zbliżającym się wielkimi krokami czasem matur;/;/;/
Mam nadzieję, że jutro przyjdzie do mnie Sylwia. Myślałam, że dziś będzie, ale tak jakoś wyszło, że nie dotarła;/ Nie lubię mieć za dużo planów na jeden dzień, bo nie wiem, który zrealizować;/
Trzymajcie się!;**
4 komentarze:
Hmmm, ja mam to szczęście, że zawsze wyjeżdżam xD
walne prosto z mostu. kocham pawła, wiki
{moja przyjaciółka} też go kocha, a pawłowi chyba ona sie podoba =.=
mnie dzisiaj też czeka sprzatanie ;<
ja wgl nie czuje tych świąt . ani tego , ze jezus zmartwychwstał itd . może dlatego , że niespecjalnie w niego wierzę...
a mnie ojciec , o dziwo , nie goni na razie do sprzątania . O.o
ale dzień dopiero się zaczął .
ja ogólnie nie lubię świąt... :/
Wczoraj spotkałam się z czymś takim, że na maturę na szczęście dobrze mieć coś czerwonego i coś pożyczonego xP
Prześlij komentarz