31 marca 2011

Czas na przemyślenia...

Byłam dziś w kinie na "Sali samobójców"...
Nie potrafię dać stosownego komentarza do tego filmu... Dużo o nim wcześniej słyszałam od znajomych, którzy już go widzieli... Spodziewałam się wiele. I nie zawiodłam się.
Ten film jest tak prawdziwy, tak aktualny i taki prawdopodobny... Chyba każdy młody człowiek potrafi odnaleźć w nim coś z siebie... Ze swych problemów... Obaw... Końcówka faktycznie wbija w fotel.
Ile razy ja byłam w podobnej sytuacji do tej opisanej w filmie... Ile razy cierpiałam na depresję, robiłam coś nie ze względu na siebie, ale na innych, ile razy odwracałam się od realnego świata... Od rodziców...
Nawet dziś rano, kiedy to okazało się, że nie zdążę na autobus i nie pójdę do szkoły, pokłóciłam się z mamą i powiedziałam jej, że to wszystko nie ma najmniejszego sensu, że żałuję, że żyję, że nie chcę matury i tej pieprzonej dorosłości i wiążącej się z nią odpowiedzialności... Uznałam, że jakby nie moja klasa, której mi trochę będzie brakowało po zakończeniu roku, to już bym całkiem olała szkołę jakiś czas temu...
Nie wiem, może ja znajduję sobie problemy na siłę... Może życie ma więcej kolorów, niż ja potrafię dostrzec... Może... Może,,, Może...

5 komentarzy:

meow pisze...

kurde , a u mnie w kinie nadal tego nie ma :| :<

Skeyt . pisze...

ej , dreszcze mnie przechodzą na myśl o tym filmie .
ja tylko czekam na premierę u mnie w kinie .
twój opis też wywołuje i mnie ciarki , mimo że jeszcze nie oglądałam cieszę się z sukcesów polskiej produkcji , bo mam już dość tych wszystkich romantycznych komedii nie różniących się niczym od siebie . ten film jest ... inny .

Anne. ♣ pisze...

no, wgl ty jesteś {nie obraź się, błagam .♥} taką zamkniętą 2,3-o gimnazjalistką. jak się czyta twoje notki wydajesz się raz młodsza, a raz starsza. bo masz jednaka 'doroślejsze' problemy.
;*******
.♣

Ewelina pisze...

no wlaśnie, ja nie widziałam jeszcze. Muszę się wybrać koniecznie xd.
Fajnie mieć taką klasę, jak opowiadasz, tylko pozazdrościć.

pamiętaj, będzie dobrze ;p ;*

Bianka pisze...

film rewelacyjny, płakałam jak głupia na koniec...
a Ty postaraj się widzieć więcej pozytywów ; )